Centralne Biuro Antykorupcyjne jest strasznie zapracowane a ich pojazdy wyjeżdżają wiele kilometrów. Czas więc wymienić przynajmniej część zużytego parku samochodowego i kupić nowe fury dla agentów. Pamiętając ich poprzednie próby z ustawieniem sprawy pod konkretny pojazd, z ciekawością przyjrzeliśmy się co tym razem kryje się w zakładce „Zamówienia publiczne”.

Czy i ty razem Biuro postanowiło zrobić mały przewał? Jesteśmy ludźmi małej wiary, więc postanowiliśmy posprawdzać i zajrzeć do dokumentacji przetargowej. W dziale „pojazd wielofunkcyjny” nie znaleźliśmy nic specjalnego. Ot – van jak van. Żadnych dziwacznych wymagań. Wszystkie firmy oferujące takie pojazdy mogą się zgłosić i niech wygra lepszy. Chwała i za to. Za to zakup 17 osobówek jest już nieco ciekawszy.

Kupowane właśnie pojazdy mają być ewidentnie wozami operacyjnymi. W wymogach stwierdzono nawet, że mają mieć różne malowanie, żeby nikt nie kojarzył konkretnego modelu i barwy akurat z wozem tajniaków. To się akurat chwali, poprzedni szefowie CBA nie zwracali na to uwagi i często można było rozpoznać choćby charakterystycznie pomalowane Skody Oktavie RS z początków istnienia tej formacji.

Włodarze naszej ulubionej służby uznali równie słusznie, że pojazdy mają mieć praktyczne nadwozie typu kombi i mają to być pojazdy segmentu „D”. Nie wiadomo tylko czemu dodano w nawiasie, że oznacza to „klasa średnia – wyższa”. W świecie motoryzacji czwarta litera alfabetu oznacza po prostu klasę średnią. Średnia – wyższa oznaczana jest literą „E”. Dlaczego więc tak napisano? Mamy w redakcji swoją teorię, ale zanim ją przedstawimy, przyjrzyjmy się parametrom, jakie nowe pojazdy będą musiały spełnić.

Te zaś na pierwszy rzut oka nie są specjalnie wygórowane. Silnik benzynowy (z doładowanie lub hybryda) o dość skromnej minimalnej mocy 150 koni nie wyklucza żadnego producenta. Tak samo moment obrotowy, dla którego minimum określono na poziomie 220 Newtonometrów. Również wyposażenie nie jest jakieś luksusowe i nikogo nie dyskryminuje. Ostatni czynnik to wymiary. Wymagania są trzy. Rozstaw osi nie mniejszy niż 2750mm i wysokość nie przekraczająca 1550 mm. Wszystkie kombi klasy średniej na polskim rynku spełniają te wymogi ze sporym zapasem. Zostaje ostatni parametr. Długość całkowita pojazdu. Ma to być minimum 4709 milimetrów. Po pierwsze to bardzo mało. Praktycznie wszystkie pojazdy tej klasy mają ponad 4750, a sporo nawet ponad 4800 milimetrów. Poza tym, skąd to „9” na końcu? Zerkamy do statystyk. Konkretnie na BMW serii 3 i…. oczywiście. Jest długość 4709. Dokładnie i co do milimetra.

Normalnie przy przetargach pojazdy takie jak BMW nie mają większej szansy. Zabija je cena. Dziś jednak różnice pomiędzy samochodami premium a popularnymi są najmniejsze w historii. Unijne regulacje emisyjne wymusiły gwałtowną podwyżkę cen normalnych aut, podczas gdy Mercedes, Audi czy właśnie BMW mogły zostawić stare cenniki tnąc jedynie nieco swoją marżę. Dlatego mając prawie te same środki na koncie można dziś wybierać między podobnie wyposażonym Fordem lub Audi, Hyundaiem lub BMW, Hondą lub Mercedesem.

Gdyby jednak okazało się, że nie ten samochód co trzeba wygrywa, łatwo będzie cały przetarg unieważnić argumentując, że „klasa wyższa średnia” to znaczy pojazdy segmentu premium…

Przetarg można znaleźć pod tym linkiem:

https://portal.smartpzp.pl/cba/public/postepowanie?postepowanie=13898240

Pokaż więcej Redakcja
Pokaż więcej w  Kraj

Zobacz też

Archaiczność i niekompetentność. Były szef AW o problemach służb po rządach PiS

Jak odtworzyć polskie służby? Jakie są największe problemy polskich służb specjalnych po 8…