W Ministerstwie Spraw Zagranicznych (MSZ) jest specjalny pokój zajmujący się obsługą pracowników Agencji Wywiadu działających pod przykryciem dyplomatycznym. Efekt jest taki, że każdy kto tam się udaje jest automatycznie narażony na zdekonspirowanie.

Ten stan rzeczy trwa od lat. W budynku przy ul. Szucha ów pokój jest w specjalnym korytarzyku. Każdy kto tam skręca – wiadomo kim jest i po co przyszedł.

Agencja Wywiadu już wielokrotnie alarmowała MSZ, że ten system nie jest do końca dobry i bezpieczny, ale Ministerstwo od zawsze zastrzeżenia ma gdzieś. Więc w „żużlowni” (jak popularnie nazywana jest AW przez jej pracowników) jest zasada – kto wyjechał choć jako dyplomata, na żadną prawdziwą misję już nigdy nie pojedzie.

Pokaż więcej Redakcja
Pokaż więcej w  Aktualne

Zobacz też

Archaiczność i niekompetentność. Były szef AW o problemach służb po rządach PiS

Jak odtworzyć polskie służby? Jakie są największe problemy polskich służb specjalnych po 8…