Temat zatrzymania i więzienia przez wiele miesięcy bez możliwości widzenia się z rodziną Sławomira Nowaka wraca. Gdy Donald Tusk zarzucił rządowi PiS, że ośrodki szkoleniowe służb specjalnych nie są wykorzystane, jako schronienie dla uchodźców z Ukrainy, zareagował minister Maciej Wąsik, który powiedział: „Donald Tusk twierdzi, że ośrodek szkoleniowy CBA w Lucieniu stoi pusty, tymczasem w Lucieniu jest 200 uchodźców – żony i dzieci funkcjonariuszy ukraińskiej służby antykorupcyjnej. Pusta jest jedynie głowa tego, kto tak perfidnie kłamie”

Dlaczego rodziny funkcjonariuszy NABU (odpowiednik CBA w Ukrainie) i niewykluczone, że i sami jej funkcjonariusze znaleźli schronienie w zamkniętym i pilnie strzeżonym ośrodku szkoleniowym CBA w Lucieniu? Nikt tego pytania nie zadał, bo nikogo nie zainteresowało, że zanim jeszcze rozpoczęła się wojna w Ukrainie, ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze (SBI) wszczęło śledztwo w sprawie sprzedaży przez ex-dyrektora NABU Artema Sytnyka działki na Krymie. Sytnyk jest również oskarżany o uzurpacjęi nadużycia posiadanej władzy. W związku z możliwością popełnienia przestępstwa z art. 366-1 kodeksu karnego UkrainySBI wszczęła postępowanie zarejestrowane pod sygnaturą 4779ЗKP w odpowiedzi na zawiadomienie złożone przez dziennikarza Dmytro Spivaka. Dyrektor Narodowego Biura Antykorupcyjnego (NABU) Artem Sytnyk jest podejrzewany o sprzedaż działki w Sewastopolu na Krymie. Sytnykowi grożą 2 lata więzienia na mocy tego artykułu.

Dziennikarz złożył również kolejne doniesienie, zarzucając Sytnykowi uzurpację władzy, gdy odmówił wykonania orzeczenia Sądu Konstytucyjnego Ukrainy, uznającego jego nominację za niezgodną z prawem.

Chociaż Artem Sytnyk twierdzi, że służba, którą kierował pozyskała dla budżetu państwa 8 mld USD z tytułu konfiskaty majątków rzekomych przestępców korupcyjnych, to nikt tych pieniędzy nie widział na oczy. Jednym z tych przestępców miał być były polityk PO Sławomir Nowak. Przypomnijmy, że to na podstawie dowodów dostarczonych prokuraturze Ziobry przez NABU nastąpiło zatrzymanie Sławomira Nowaka. Bliskie związki pomiędzy Ernestem Bejdą, odwołanym w atmosferze skandalu byłym szefem CBA, a Artemem Sytnykiem są faktem. Obydwie służby blisko ze sobą współpracowały, CBA szkoliło agentów NABU. Ernest Bejdazostał odwołany za brak kontroli nad funduszem operacyjnym CBA, z którego pracownica biura wyniosła w ciągu półtora roku w gotówce z siedziby CBA blisko 10 mln złotych).

Parę tygodni temu prezydent Ukrainy Włodomyr Żeleński odwołał szefa SBU (Służba Bezpieczeństwa Ukrainy), pod zarzutem szpiegostwa. Wraz z nim zwolniono ze służby i zatrzymano wielu funkcjonariuszy. Również i Artem Sytnyk i jego najbliżsi współpracownicysą podejrzewani o współpracę z rosyjskim wywiadem. Interesy Sytnyka w handlunieruchomościami, jak żywo przypominają afery w Polsce. Ten sam sposób działania, ta sama bezczelność i arogancja. Przykładowo działkę na okupowanym Krymie (działka B-65, Towarzystwo Ogrodnicze „Miraż”, Rejon Nachimowski, Sewastopol) żona Sytnyka zarejestrowała we własnym imieniu zgodnie z prawem rosyjskim. Sytnyk zaprzeczył, aby takie zdarzenie miało miejsce. Dziennikarze ukraińskiej agencji informacyjnej Unian ustalili jednak, że działka faktycznie zostałasprzedana w 2017 roku, zapłacono również wszelkie opłaty administracyjne i podatki uzurpacyjnym władzom rosyjskim na Krymie. Sprzedaż gruntu za 900 tys. rubli potwierdzają wypisy z rosyjskich ksiąg wieczystych, umowa sprzedaży i inne dokumenty.

Ukraiński poseł Ołeksandr Dubinski z frakcji Sługa Narodu również złożył zawiadomienie do Państwowego Biura Śledczego wniosek o wszczęcie postępowania przeciwko dyrektorowi Sytnykowi, który niezastosował się do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że bezprawnie piastuje swój urząd. W przypadku oskarżenia na podstawie art. 109 kodeksu karnego Ukrainy (działania mające na celu przymusową zmianę rządu lub obalanie porządku konstytucyjnego), art. 4 art. 382 (umyślne zlekceważenie przez funkcjonariusza publicznego wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, orzeczenia Sądu Konstytucyjnego Ukrainy, umyślne niezastosowanie się do wyroku wydanego przez Sąd Konstytucyjny Ukrainy) oraz art. 364 (nadużycie władzy lub urzędu) Sytnykowi grozi 10 lat więzienia i konfiskata mienia.

A teraz połączmy przysłowiowe kropki. Podstawą do zatrzymania Sławomira Nowaka były „porażające” dowody na jego korupcyjną działalność w Ukrainie, które dostarczyła prokuraturze Ziobry NABU. W tym samym czasie w Ukrainie również rozpoczęto śledztwo w tej sprawie.

W Ukrainie NABU zarzuciła S.Nowakowi podanie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych za lata 2016-18. W obronie Nowaka stanęła Państwowa Agencja Dróg Ukrainy, która określała oskarżenia pod adresem Nowaka, jako bezpodstawne. Gdy sprawa trafiła ostatecznie do sądu, tam wyjaśniała, że wartość samochodu została podana na podstawie umowy leasingowej, stan rachunków bankowych potwierdzały odpowiednie wyciągi i złożyła szereg dowodów wskazujących na bezpodstawność zarzutów stawianych Nowakowi. Ostatecznie Ukraiński Sąd Administracyjny przyznał rację Nowakowi i oddalił postępowanie.

Znamienne było również zachowanie ukraińskiej prokuratury, która nie wystąpiła do Ziobry z wnioskiem o ekstradycję Sławomira Nowaka, skoro podstawą jego zatrzymania w Polsce miały być przestępstwa popełnione w Ukrainie (Sławomir Nowak ma również obywatelstwo ukraińskie). Przestępstwa, których Nowak nie popełnił, jak się później okazało. Zatem prokuratura Ziobry naprędce zbudowała nową narrację, zarzucając Nowakowi kierowanie międzynarodowym gangiem przestępczym i przyjmowanie łapówek w Polsce. Pomimo tego sąd nie dał wiary w „porażające dowody” i odrzucił kolejne wnioski prokuratury o przedłużenie Nowaki aresztu. 

Tomasz Wiejski, kontakt@okiemwiejskiego.pl

Pokaż więcej Redakcja
Pokaż więcej w  Kraj

Zobacz też

Archaiczność i niekompetentność. Były szef AW o problemach służb po rządach PiS

Jak odtworzyć polskie służby? Jakie są największe problemy polskich służb specjalnych po 8…