Rosyjscy hakerzy uderzyli w amerykańską formę FireEye, zajmującą się cyberbezpieczeństwem. Podczas ataku skradziono narzędzia hakerskie, które rozwijali Amerykanie. Jak przyznają amerykańscy śledczy, atak musiał być przeprowadzony przez „państwową” grupę hakerów. – Hakerzy dostosowali swoje światowej klasy zdolności specjalnie do namierzania i atakowania FireEye. Są dobrze wyszkoleni w zakresie bezpieczeństwa operacyjnego i wykonują działania z dyscypliną oraz skupieniem – powiedział Kevin Mandida z Fireeye. Amerykanie nie zdecydowali się jednak na określenie, z jakiego kraju wyszedł atak. Jednak jak informuje dziennik „New York Times”, głównym podejrzanym jest Moskwa. Podobnego zdania są dziennikarze „The Washington Post”, którzy posiłkują się tutaj opinią znającego kulisy sprawy urzędnika z amerykańskiej administracji.
Prokurator szpiegowana systemem Pegasus prześladowana za wywiad dla telewizji News24. Szokujące zachowanie podwładnych Ziobry [VIDEO]
Członek parlamentarnego zespołu ds. Reformy Służb Specjalnych: Problemem jest brak ciągłości w polskich służbach
Członek parlamentarnego zespołu ds. Reformy Służb Specjalnych: Problemem jest brak ciągłości w polskich służbach
Cenckiewicz dekonspiruje współpracowników polskiego wywiadu wojskowego. Były szef AW ocenia, że podwładny Macierewicza dopuszcza się sabotażu