Rzekomy ekspert ds. cyberbezpieczeństwa rozmywał zagrożenie związane z systemem Pegasus. Jednocześnie brał pieniądze od służb PiS.

Piotr Konieczny, szef portalu Niebezpiecznik.pl uchodzi za eksperta ds. cyberbezpieczeństwa. Tymczasem, gdy pierwszy raz pojawiły się informacje nt. wykorzystywania w Polsce systemu do szpiegowania Pegasus, Konieczny przekonywał czytelników, że nie ma się czego bać.

„Pocieszające jest to, że według badaczy, infekcje na terenie naszego kraju nie są związane z motywami politycznymi” – przekonywał Konieczny.

Gdy badacze z Citizen Lab pierwszy raz odkryli aktywność Pegasusa w Polsce Konieczny sugerował, że nie wiadomo wobec kogo służby PiS mogą używać tej broni.

„Nie wiadomo. Nie wiadomo nawet, czy to rzeczywiście Polacy. To co jest pewne, to zidentyfikowanie aktywności zainfekowanych smartfonów w polskich sieciach. Ale w polskich sieciach przebywać mogą także osoby z zagranicy: dyplomaci, biznesmeni, itp. I to ich telefony, a nie telefony Polaków, mogły wygenerować aktywność, którą namierzył zespół badaczy z Citizen Lab” – twierdził przed wybuchem afery Konieczny.

Sytuacja jest o tyle zastanawiająca, że Konieczny w toku procesu z dziennikarzem Janem Pińskim przyznał się, że wykonuje prace dla służb. Czy pieniądze od służb PiS skutecznie uciszyły „eksperta”?

„Piotr Konieczny wykonuje swoje usługi jedynie pod szyldem Niebezpiecznika i za pracę wykonywaną na rzecz klientów, w tym służb specjalnych, pobiera wynagrodzenie, co jest udokumentowane dziesiątkami faktur wystawionych przez te lata na rzecz takich podmiotów” – przyznał w dokumentach z procesu.

Gdy mleko się rozlało, Konieczny i jego portal dystansują się od sprawy szpiegowania polskiej opozycji przez służby PiS. Tymczasem, nawet jego bliscy koledzy z Zaufanej Trzeciej Strony nie zostawili suchej nitki na używających na Polakach Pegasusa.

Co ciekawe, portal Niebezpiecznik.pl Koniecznego opisuje ataki hakerów i rzekome rozwiązania, mające pozwolić się przed nimi bronić. Jednocześnie reklamuje programy, które wielokrotnie były opisywane jako niebezpieczne.

Przykładem jest afera wokół firmy Nord VPN. Niebezpiecznik reklamował oprogramowanie i przyznawał mu pozytywne recenzje. Jak zauważył Business Journal Niebezpiecznik.pl od 2018 roku nawoływał do szybkiego zakupu tego oprogramowania – mimo, że nawet przyjaciele Koniecznego (np. Zaufana Trzecia Strona) alarmowali, że Nord VPN wielokrotnie padał ofiarą hakerów.

Pokaż więcej Redakcja
Pokaż więcej w  Kraj

Zobacz też

Archaiczność i niekompetentność. Były szef AW o problemach służb po rządach PiS

Jak odtworzyć polskie służby? Jakie są największe problemy polskich służb specjalnych po 8…